czyli bajkowe krajobrazy Normandii.

Nie byłabym sobą, gdybym po wczorajszym poście dotyczącym wyprawy do Portugalii, od razu przeszła do opowieści o tym, jaki ten kraj jest cudowny i dołączyła bajkowe zdjęcia z Algarve albo z żółtymi tramwajami z Lizbony. Portugalia jest cudna, zdjęcia z Algarve i tramwaje też będą, ale wszystko w swoim czasie.
W drodze na zachodni kraniec kontynentu odwiedziliśmy kilka równie ciekawych i pięknych miejsc, o których warto, a nawet trzeba wspomnieć.
Przez terytorium naszych sąsiadów zza Odry przemknęliśmy niepostrzeżenie, ale zgodnie z przepisami. Od jakiegoś czasu coraz częściej myślimy o dłuższej i spokojnej podróży do Niemiec, ale jeszcze nie tym razem.
Francja natomiast, to kraj, do którego wyjeżdżaliśmy już w czasach studenckich, przemierzając ją autostopem. Gdy na świat przyszła nasza córka, a my dorobiliśmy się samochodu i większego namiotu, zawsze chętnie tutaj wracaliśmy.
Tym razem Francja nie była naszym celem, ale i tak w drodze na Półwysep Iberyjski trafiliśmy do kilku uroczych zakątków.
Jednym z nich była maleńka miejscowość Mesnières-en-Bray w Normandii. z bardzo okazałym zamkiem. Tego typu budowle to we Francji dość częsty widok, a jednak ten różnił się od pozostałych, które wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć. W samym sercu północnego regionu od ponad 500 lat dolina skrywa jeden z najbardziej charakterystycznych klejnotów - Château de Mesnières. Perła renesansowej architektury, otoczona zielenią kilkuhektarowego parku uwodzi swą urodą i przyciąga jak magnes.
Jeśli będziecie w tych stronach, zajrzyjcie koniecznie do tego małego miasteczka. Będziecie mieli okazję nasycić się ciszą, spokojną atmosferą, a oczy pięknymi widokami.
Comments