czyli adriatycki yachting.

Jesteśmy w Splicie. Gorąco, wilgotno, tłoczno, a wieczorem dodatkowy bonus - nieprzyjemny odór znad morza. Mimo wszystko, miasto robi ogromne wrażenie na przyjezdnych.
Mieliśmy okazję zwiedzać Trogir i Split kilka lat wcześniej. Tym razem mamy znacznie więcej czasu, więc napawamy się widokiem starożytnych budowli, które do dziś zachowały się w niemal nienaruszonym stanie, obserwujemy przemieszczających się turystów, oglądamy pokazy rzymskich legionistów, pozwalamy sobie na błądzenie po wąskich uliczkach Starego Miasta. Bez pośpiechu.
Nasz kamper został oddany w dobre ręce i odstawiony na bezpieczny parking. Dom na kółkach chwilowo zamieniliśmy na dom na falach. Dołączyliśmy do członków żeglarskiej ekipy, z którą ruszyliśmy na tygodniową wyprawę po chorwackich wyspach.
Relację z tej podróży zamieścimy w późniejszym czasie.
댓글